Artykuły » Edredon zwyczajny
Eko i My 08 2022
Edredon
Im jesteśmy starsi, tym częściej, z nostalgią, powracamy myślami do naszego dzieciństwa. Jeśli nie do domu rodzinnego, to wspominamy chociażby pierwszą miłość lub przyjaciół z podwórka. Miejsce, które we współczesnym świecie pomału odchodzi w zapomnienie. A co mi zapadłow pamięć? Na pierwszym miejscu chyba wizyty u dziadków na wsi i kojarzące się z tym wspomnienia: zapachu gotowanych kiełbas, smaku świątecznego sernika i ciepłego placka drożdżowego popijanego schłodzonym mlekiem prosto od krowy, pajdy prawdziwego wiejskiego chleba z cukrem i wodą, a także orzeźwiającej zimnej wody bezpośrednio ze studni zaprawionej niewielką ilością octu. Do tego: piejących o poranku kogutów, które mi dzieciakowi sięgały niemal do pasa, zimowej drogi do wychodka za stodołą i… ogromnych, babcinych, puchowych pierzyn. Takich prawie na metr, pod którymi można było nie tylko przeżyć najmroźniejsze noce, lecz także wypocić każde przeziębienie. I w tamtych czasach, przecież jeśli żyję, to jeszcze nie tak odległych, kołdry takie były na porządku dziennym. Każda szanująca się gospodyni miała ich kilka, z czego jedna albo dwie czekały na strychu jako posag dla córki wychodzącej za mąż. Etymologia wyrazu pierzyna wywodzi się od słowa pierze, lecz nie czasownika określającego czynność prania, ale rzeczownika, synonimu piór dorosłych ptaków. Piór, którym pierzyna była wypełniana. Na terenach Polski do wyrobu kołder najczęściej stosowano pierze kacze, gęsie lub, z braku takowego, również kurze lub mieszaninę ich obu. Natomiast w domach rodzin bogatszych, majętnych, arystokratycznych, zamiast pierza stosowano puch tzw. podszerstek wyskubywany z piersi drobiu. Jest on znacznie droższy, ale za to lżejszy niż pióra, bardziej miękki, a dzięki swoim właściwościom higroskopijnym zwiększa komfort użytkowania. Przy okazji trzeba także wspomnieć, że kołdra z puchu jest o wiele cieplejsza niż jej odpowiedniczka z pierza. Jednak puch puchowi nie jest równy. Przykładowo puch gęsi posiada lepsze właściwości izolacyjne niż chociażby kaczy. Najdoskonalszy jest jednak puch edredonowy. Najlżejszy i najcieplejszy naturalny materiał izolacyjny na świecie. W związku z jego właściwościami stosuje się go nie tylko do wyrobu kołder, ale także jako wypełnienie specjalistycznych śpiworów i kurtek dla alpinistów. Puch ten pozyskuje się od dziko żyjących edredonów zwyczajnych, a dokładniej z gniazd, które samice nim wyściełają. Niestety z jednego takiego gniazda uzyskuje się jedynie około 20 gramów puchu. Tak więc, aby zdobyć wypełnienie na jedną kołdrę (około kilograma) potrzeba puchu z 50 – 60 gniazd. W związku z powyższym, cena za kilogram tego cennego surowca, osiąga niebotyczne kwoty liczone w tysiącach dolarów. Podobnie zresztą jak i kołder. Edredon zwyczajny (Somateria mollissima) zwany także miękkopiórem, to sporych rozmiarów ptak wodny należący do rodziny kaczkowatych (Anatidae). Tej samej, co tak dobrze znana nam chociażby kaczka krzyżówka (Anas platyrhynchos). Nazwa jego wywodzi się od francuskiego słowa edredo, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza – kołdrę, pierzynę. W zależności od miejsca występowania wyróżniamy sześć podgatunków z czego do Polski zalatuje podgatunek nominatywny (Somateria mollissima mollissima) lęgnący się w północno zachodniej Europie: Wyspy Brytyjskie i kraje skandynawskie. U naszego wybrzeża pojawia się regularnie – sporadycznie zalatuje także w głąb kraju - najczęściej podczas mroźnych zim. Wtedy to szuka schronienia i pożywienia w portach rybackich (Władysławowo, Hel) czy molach (Sopot). Do 2013 roku stwierdzono w Polsce jedynie cztery udokumentowane lęgi, z czego jeden, w 2011 roku, znajdował się na falochronie w Porcie Północnym w Gdańsku. Tak mała liczba lęgów wynika z faktu, że Polska stanowi południową, skrajną granicę zasięgu tych pięknych ptaków. Główne siedliska znajdują się daleko na północy (Norwegia, Grenlandia, Islandia i Rosja), gdzie edredony są tak pospolite jak u nas kaczki krzyżówki. Szacuje się, że na samej tylko Islandii żyje około 200 do 300 tysięcy par, a w okresie zimowym przebywa tam niemal milion osobników (podgatunek S. mollissima borealis). Pomimo tego, że edredony znajdują się tam pod ścisłą ochroną, a pozyskiwanie puchu (około trzech ton rocznie) jest kontrolowane i koncesjonowane, populacja waha się z tendencją spadkową. Mieszkańcy tej cudownej wyspy dbają o swój narodowy skarb. Kolonie z gniazdami najczęściej są ogrodzone, a poszczególne gniazda oznaczone kolorowymi chorągiewkami. Na podobieństwo pozostałych kaczek u edredonów występuje wyraźny dymorfizm płciowy. Samice ubarwione są niepozornie - przeważa u nich brąz w różnych odcieniach. Samce wprost przeciwnie. Na głowie mają czarnogranatową „czapeczkę” rozdzieloną białozielonkawą smugą, dziób złotooliwkowy z szarą końcówką, policzki, szyję, grzbiet i pierś białe a brzuch, ogon i lotki czarne. Dodatkowo na karku posiadają zielono miętowe plamy. Edredony to największe nurkujące kaczki. Ich waga dochodzi do 2 kg a rozpiętość skrzydeł przekracza metr. Ich naturalnym biotopem są skaliste wybrzeża morskie i brzegi nadmorskich rozlewisk i jezior. Tam też samice zakładają luźne kolonie lęgowe, liczące od kilku do nawet kilku tysięcy ptaków. Gniazdo znajduje się zawsze blisko wody, na ziemi, pośród skał, na mchu lub w niewysokiej trawie. Wyścielone jest ciemnoszarym puchem wyskubanym z piersi samicy. Do tak przygotowanego lokum, samica składa 3 – 8 oliwkowozielonawych jaj. Większa ilość w jednym gnieździe pochodzi prawdopodobnie od innej samicy. Termin składania jaj uzależniony jest od pogody. Jeśli wiosna nadejdzie wcześnie to rozpoczyna się już w kwietniu lub maju. Gdy zaś zima odchodzi późno, to nawet w czerwcu. Samiec często przesiaduje w pobliżu gniazda, lecz nie bierze czynnego udziału w wysiadywaniu, które trwa około miesiąca. Po tym czasie wykluwają się młode i niemal od razu matka wiedzie je na wodę, gdzie wraz z innymi młodymi z koloni tworzą tzw. „przedszkola”. Zgrupowania chronione przez kilkanaście samic. Młode samodzielność osiągają po 65 -70 dniach. Po zakończonych lęgach edredony łączą się w duże stada i tak zmierzają na zimowiska, które w zależności od podgatunku znajdują się na: południowej Grenlandii, Nowej Szkocji, na Bałtyku, Wyspach Owczych, Islandii, Alasce, wybrzeżu Atlantyku. Odżywiają się głównie pokarmem pochodzenia zwierzęcego zamieszkującego morza i oceany za którymi nurkują nawet na kilkanaście metrów. Ich głównymi ofiarami są skorupiaki i mięczaki. W tym małże, których twarde skorupy potrafią zgnieść swoim dużym, przystosowanym do tego dziobem. Edredony mają wielu naturalnych wrogów. Na ich jaja i młode czyhają: lisy polarne, mewy, drapieżne wydrzyki i wizony – norki amerykańskie. Od 1988 roku edredony były klasyfikowane przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) jako gatunek (LC – Least Concern) najmniejszej troski. Pomimo tego, że ich światowa populacja szacowana była (stan na 2012 rok) na około 3 - 4 milionów osobników, w 2015 roku zweryfikowano jego status na (NT – Near Threatened) gatunek bliski zagrożeniu. Miało to związek z niewielką, ale stałą redukcją populacji. Edredony to nie tylko dawcy ciepłego puchu, ale przede wszystkim ptaki, które ubogacają naszą faunę i których charakterystyczne pohukiwanie „uhuu” niosące się po wodzie, kieruje nasze myśli ku dalekiej, wciąż dla nas tajemniczej północy.
Jerzy Koniuszy