Artykuły » Remiz
Eko i My 07-08 2014
Remiz zwyczajny (Remiz pendulinus)
Myliłby się ktoś, kto uważałby, że tylko człowiek ma monopol na inżynieryjne cuda natury. Jest ktoś, kogo inwencja twórcza oraz zmysł piękna przewyższa Homo sapiens. Są to ptaki. Nie dysponując jakimiś skomplikowanymi i technologicznie doskonałymi materiałami, potrafią stworzyć nie tylko wygodne i komfortowe mieszkanie dla swojego potomstwa, ale czasami wręcz dzieła sztuki architektonicznej, którego rozmachowi i kunsztowi mogą pozazdrościć nawet ludzie. Domy całkowicie ekologiczne, wykonane tylko i wyłącznie z materiałów naturalnych, co ciekawe tanie i na tyle trwałe, że spełniają swoje właściwości w stopniu wręcz doskonałym. Bo czegoż więcej można wymagać np. od gniazda sroki, które sklecone z samych tylko suchych gałązek, wytrzymuje największe wichury, lub pływające gniazdo perkoza, które w swojej konstrukcyjnej prostocie nie powinno przetrwać nawet jednego dnia na wodzie? Te przykłady są jednak niczym w porównaniu z prawdziwym wirtuozem budownictwa. Wirtuozem, który nigdy nie kończył żadnej politechniki, a kunsztem i maestrią zawstydza najlepszych architektów. Mowa oczywiście o remizie.
Ten mały, nierzucający się w oczy, niepozorny ptak z rodziny Remizów (Remizidae), ukrywający swoją prawdziwą tożsamość za czarną maską na twarzy, jakby zawziął się na gatunek ludzki, aby ośmieszyć go i udowodnić mu, że - ptak swój rozum ma. Tworząc swoje arcydzieło nie kryje się z tym, ani nie czyni żadnych tajemnic. Ciekawskiemu podglądaczowi, złodziejowi obcych technologii, pozwala obserwować się bez najmniejszego ukrycia, z niewielkiej odległości. W ten sposób wyraźnie naigrywa się z człowieka, wiedząc, że ten, pomimo dwóch rąk i kciuka przeciwstawnego oraz dostępu do specjalistycznych narzędzi i tak nie będzie w stanie powtórzyć tego, co on, w przeciągu trzech tygodni stworzy tylko za pomocą małego dzioba. Remizy są ptakami wędrownymi. Przylatują do Polski w marcu lub kwietniu i zatrzymują się na podmokłych terenach (brzegi rzek, jezior, łęgi) porośniętych wierzbami i topolami. Tam, spośród setek a może nawet tysięcy zwisających gałązek, wybierają tę jedyną, najlepiej nad lustrem wody, na wysokości od 2 - 10m i na niej budują gniazdo. Na początku robi to tylko samiec. Jest to jakby prezentacja, którą musi zachęcić samicę do wspólnego życia. Gdy egzamin zostanie zdany, partnerka przystępuje do pomocy. Po zakończeniu budowy, w miękkim, wykonanym z włókien roślin oraz puchu gnieździe samica składa 5 – 8 białych jaj. Wysiaduje je przez dwa tygodnie i po tym czasie wykluwają się ślepe i nagie młode. Gniazdo opuszczają po około dwudziestu dniach (potem często tam nocują) i jest to o wiele dłużej, niż na przykład u podobnej wielkości innych ptaków wróblowatych. Może to jednak być spowodowane tym, że przez większość czasu karmione są przez samicę, gdyż samiec w tym czasie buduje kolejne gniazdo lub… zdradza partnerkę. Odżywiają się owadami, pająkami, a późniejszym okresie, gdy żerują w trzcinach, także nasionami.
W październiku opuszczają Polskę i przenoszą się w cieplejsze rejony, na zachód (Niemcy, Francja, półwysep Iberyjski), a jako znak ich bytności, pozostaje kunsztowne gniazdo, (które jest w stanie przetrwać nawet kilka lat). Gniazdo symbol wielkości natury i jej przewagi nad człowiekiem.
Jerzy Koniuszy