Artykuły » Sroka
Eko i My 01-2018
Samoświadomość
Nowoczesne technologie w tym telewizja, internet czy telefony o coraz większych możliwościach sprawiły, że świat skurczył się do jednej wielkiej globalnej wioski. Na bieżąco i błyskawicznie jesteśmy informowani o tym, co się wydarzyło nie tylko u nas za miedzą, lecz także po drugiej stronie kuli ziemskiej. Kataklizmy, tąpnięcia ekonomiczne, wojny czy akty terroryzmu odbijają się na gospodarkach i giełdach całego świata. Nim zdążymy wypić poranną kawę, wiemy już, co na śniadanie zjadł Prezydent Rosji lub w jakim klubie spędził noc znany piłkarz. Podróż z jednego krańca globu na drugi nie stanowi najmniejszego problemu. W ciągu kilku godzin możemy znaleźć się w Ameryce, Afryce czy Australii. Czasy, gdy odległe sawanny Afryki czy spotkania z pierwotnymi plemionami w Amazonii były przeznaczone jedynie dla najwytrwalszych i wybranych podróżników już dawno odeszły do lamusa. Dzisiaj, jeśli tylko ktoś posiada do tego odpowiednie środki i odrobinę wolnego czasu może być niczym sławny podróżnik Arkady Fiedler. Relacje z takiej wyprawy możemy przekazać na bieżąco przez Facebooka czy inne serwisy społecznościowe. Tam też dzielimy się naszymi problemami, radościami czy sukcesami. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że ludzie stali się otwarci na siebie a co za tym idzie także na innych. Dzielimy się naszymi tajemnicami i poznajemy tajemnice innych. A jednak więzi społeczne coraz bardziej zanikają. Czy to dzieci czy dorośli spędzają godziny w wirtualnym świecie. W domu widujemy się w przelocie, na wspólne spożywanie posiłków nie znajdujemy czasu. Problemy zamiast wśród najbliższych roztrząsamy na forach. Z jednej strony mamy tysiące wirtualnych znajomych a z drugiej strony jesteśmy samotni niczym rozbitek na bezludnej wyspie. Pędzimy do pracy, mijamy ludzi w komunikacji miejskiej, stoimy we wspólnych korkach a jedyny kontakt, to klakson samochodu. Na podobieństwo społeczeństw zachodnich aspekt duchowy zamieniamy na wszechobecny konsumpcjonizm i materializm. W przeciwieństwie do naszych przodków coraz rzadziej zastanawiamy się nad naszym istnieniem, nad sensem życia obecnego czy tego po śmierci. Niczym maleńka mrówka żyjąca w mrowisku i dla mrowiska, egzystujemy w poczuciu więzi społecznej zatracając jednak przy tym swoją jednostkowość a co za tym idzie także samoświadomość – cechę, która nadaje naszemu życiu sens. A to przecież dzięki niej potrafimy kochać, nienawidzić a także rozważać aspekt naszej śmiertelności. Zgłębianie swojego JA to nie jest wymysł współczesnej psychologii, filozofii czy religii. Apel o poznawanie samego siebie znajdujemy już sześćset lat p.n.e. W Grecji. W Delfach, u wejścia do świątyni Apollina, starożytni architekci umieścili aforyzm - „Poznaj samego siebie”. Z kolei Św. Augustyn głosił, aby zwrócić się do swojego wnętrza, gdyż tam mieszka prawda.
Samoświadomość, to cecha, która odróżnia nas od zwierząt i roślin. U człowieka pojawia się najprawdopodobniej około osiemnastego miesiąca życia i jest początkiem pojmowania i poznawania siebie. Istnienie samoświadomości u poszczególnych jednostek można stwierdzić eksperymentalnie za pomocą tzw. „testu lustra”. Badaniu zdolności rozpoznania w lustrzanym odbiciu samego siebie. Co ciekawe test taki przeszli pozytywnie nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. Między innymi szympansy, orangutany, goryle, słonie a także delfiny oraz orki. W tym jakże nielicznym i elitarnym gronie znalazł się jeden gatunek ptaka. I to nie papuga, sowa, orzeł czy kruk, uważane potocznie za ptaki inteligentne, lecz pospolita sroka . Podczas eksperymentu na jej szyi umieszczano naklejki w taki sposób, aby były widoczne tylko podczas zerkania w lustro. Gdy sroka dojrzała je, szybko zorientowała się, że jej pióra są zabrudzone i niezwłocznie usuwała je.
Sroka zwyczajna (Pica pica) należy do rodziny krukowatych (Corvidae). Jest ptakiem pospolitym, lecz w niektórych miejscach niezbyt licznym. Występuje niemal w całej Europie (z wyjątkiem wysokich gór), Azji, część Afryki a także Ameryki Północnej. Pierwotnie sroki zamieszkiwały tereny nadrzeczne. Z czasem jednak ich zasięg zaczął rozszerzać się i obecnie można ja spotkać na obrzeżach widnych lasów, w parkach, ogrodach, w śródpolnych zadrzewieniach, starych cmentarzach a także na osiedlach ludzkich i w miastach. Unika terenów otwartych bez jakiejkolwiek roślinności wysokiej (drzewa, krzewy) oraz zwartych kompleksów leśnych.
W Polsce okres lęgowy przypada na koniec zimy i całą wiosnę. W ciepłe i słoneczne dni para srok rozpoczyna budowę lub naprawę starego gniazda już nawet w lutym. Najczęściej znajduje się ono wysoko na drzewie, lecz nie jest to regułą, gdyż zdarzają się gniazda umiejscowione na niewysokich, gęstych i nierzadko kolczastych krzewach. Gniazdo sroki za sprawą luźnego daszku wykonanego z cienkich gałązek kształtem przypomina dużą kulę. Główna niecka wykonana jest z gałązek i trawy wymieszanej z błotem i gliną a także różnych śmieci (stare kawałki kolorowych gazet, strzępki materiałów z ubrań a nawet sznurek i metalowy drut. Do gniazda prowadzą dwa wejścia. Każde z nich stanowi także wyjście awaryjne.
Na przełomie marca i kwietnia samica składa 5 – 7 zielonkawych jaj o charakterystycznych rdzawo brązowych plamkach. Wysiadywanie trwa około 17 dni. Pisklęta sroki opuszczają gniazdo dopiero po trzech tygodniach. Wciąż jednak pozostają pod opieką rodziców.
Sroki, pomimo tego, że są wszystkożerne, w swoim jadłospisie preferują pokarm pochodzenia zwierzęcego taki jak: dżdżownice, owady, drobne kręgowce, pisklęta i jaja ptaków, ślimaki a także padlinę i odpadki z ludzkiego stołu. W okresie zimowym jest częstym gościem przy karmikach z których przepłasza inne ptaki.
Sroki tworzą pary monogamiczne na całe życie i zajmują ten sam rewir przez cały rok. Jako ptaki bardzo towarzyskie poza sezonem lęgowym, wieczorami, zbierają się licznymi stadami na noclegowiskach. Są także sprytne i inteligentne. Umieją okazywać zainteresowanie, radość i smutek. Potrafią tworzyć proste narzędzia, naśladować ludzką mowę czy zapamiętywać, gdzie sójki wiewiórki schowały pokarm. Jest to możliwe dzięki temu, że w drodze ewolucji stosunek wielkości mózgu do masy ciała zbliżył się do tego, jaki występuje u małp człekokształtnych. Podobnie ma się sprawa także z nidopallium obszarem mózgu używanym do zadań poznawczych. Czyżby więc sroki, gdy już nas całkowicie pochłonie cyberprzestrzeń, zajmą na Ziemi nasze miejsce? Niszę, która powstanie, gdy już nie będziemy wychodzić z domu? Być może, ale pretensje wtedy będziemy mogli mieć tylko sami do siebie.
Jerzy Koniuszy