Artykuły » Alka
Eko i My 10 2022
Alka krzywonosa
Okres jesienno zimowy, to czas gdy nasze wybrzeże nawiedzają ptaki północy. Gatunki, które lęgną się na Islandii, w Skandynawii czy nawet Grenlandii. Oczywiście jedne pojawiają się pojedynczo, niczym drogocenne perły, inne wręcz masowo, jak chociażby kaczki lodówki (Clangula hyemalis) , uhle (Melanitta fusca) czy edredony (Somateria mollissima). Część z nich zatrzymuje się tylko na chwilę, aby odpocząć przed dalszą wędrówką na południe - w rejon basenu Morza Śródziemnego, do Afryki, a nawet, jak rybitwy popielate (Sterna paradisaea) najwytrwalsi wędrowcy, na Antarktydę. Są też takie, dla których wody morza bałtyckiego na tych kilka, dla nas niezbyt przyjemnych miesięcy, stają się drugim domem. A może pierwszym? W końcu spędzają tutaj więcej czasu niż na lęgowiskach. Niestety, dla obserwatorów i fotografów ptaków, większość z nich trzyma się otwartych wód, z daleka od brzegu. A te nieliczne rarytasy, które pojawiają się wzbudzając ogólne poruszenie, najczęściej przywiewa silny północny lub północno zachodni wiatr. Gdy jednak znajdą się już tak blisko lądu, wtedy szukają schronienia, i oczywiście pożywienia, w płytkich wodach przy falochronach, molach, a także w portach rybackich, jak chociażby: na Helu, we Władysławowie, Jastarni, Kątach Rybackich czy Kołobrzegu. Oczywiście pojawy takie są sporadyczne i nieregularne. Dlatego też dobrym sposobem jest wybranie się w tzw. „Rejs na ptaki”, podczas którego, zaadaptowanymi do tego kutrami rybackimi i pod okiem ptasich specjalistów, można obserwować rzadkości na polskich wodach terytorialnych. Najczęściej głównym celem takich wypraw są: głuptaki (Morus bassanus), nurzyki (Uria aalge), nury (Gavia stellata) i (Gavia arctica), nurniki (Cepphus grylle), mewy „północne”, turkany (Somateria spectabilis) i oczywiście alki (Alca torda). Te ostatnie pojawiają się u nas w okresie od października do marca a ich zimująca populacja – w zależności od roku – wynosi między 1000 a 1500 osobników. Alki, pomimo tego, że w ich upierzeniu dominuje jedynie biel i czerń, to piękne ptaki o charakterystycznym dużym, płaskim dziobie. Dymorfizm płciowy nie jest u nich zaznaczony, więc samca od samicy bardzo trudno odróżnić. W szacie godowej wierzch ciała, głowę, nogi oraz dziób mają czarne, brzuch oraz pierś białe, a także białą pręgę biegnącą od oka do szczytu dzioba i biały poprzeczny pasek na dziobie. Po sezonie lęgowym czerń szarzeje, a biały pasek zanika. I właśnie takie osobniki, w szacie spoczynkowej, najczęściej pojawiają się u naszych brzegów. Alki to średniej wielkości ptaki morskie, których długość ciała wynosi około 50 cm, rozpiętość skrzydeł 60-70 cm, a masa ciała waha się pomiędzy 0,5 a 0,7 kg. Większość czasu spędzają na morzu. Tam odpoczywają, śpią i oczywiście żerują. W skład ich jadłospisu wchodzą głównie ryby (gromadniki, śledzie, szproty, małe dorsze, lancetniki) za którymi nurkują na głębokość nawet 40 m (średnio 25 m). Podczas polowania pomagają sobie skrzydłami, co w czystej, przeźroczystej wodzie wygląda tak, jakby unosiły się w powietrzu. Alki lęgną się kolonijnie - często w towarzystwie mew i nurzyków - na skalistych wybrzeżach
i wyspach morskich Grenlandii, Islandii (ponad dwie trzecie europejskiej populacji), Irlandii, Wyspach Owczych, Wielkiej Brytanii, Danii oraz w krajach skandynawskich i na północnym wschodzie Ameryki Północnej (Nowa Funlandia) Szacuje się, że europejska populacja wynosi około 300 000 tysięcy osobników i prowadzi osiadły tryb życia z niewielką migracją w okresie zimowym. Wtedy to, przemieszcza się po wodach akwenu Morza Północnego, cieśniny Skagerrak oraz Morza Bałtyckiego. Pomimo tego, że łączą się w pary, nie należą do typowych ptaków monogamicznych. Związek ich jest na tyle luźny, że w jednym sezonie lęgowym oba ptaki mogą utrzymywać intymne relacje z innymi przedstawicielami swojego gatunku - wielokrotnie z nimi kopulując. Te małe „skoki w bok” nie wykluczają jednak wzajemnej bliskości, która objawia się iskaniem piór oraz głośnymi przywitaniami podczas powrotów. Gniazda zakładają na klifach, wśród szczelin skalnych, na skalnych półkach i pośród kamieni. Na przełomie maja i czerwca samica składa tylko jedno jajo, umieszczając je bezpośrednio na nagiej skale. Czasami zabezpiecza je kamykami, odchodami lub częściami roślin. Na zmianę z samcem wysiaduje je przez okres 30-35 dni. Termin zniesienia uzależniony jest od temperatury wody. Tam, gdzie woda jest cieplejsza zniesienie następuje wcześniej, zaś w rejonach o zimniejszej wodzie, później. Ma to prawdopodobnie związek z tym, że już po około 15-20 dniach, mając raptem jedną czwartą masy osobnika dorosłego, młode opuszczają gniazdo i przenoszą się na otwartą wodę. Ciekawostką jest to, że wyskakują z gniazda nie mając jeszcze dobrze wykształconych i opierzonych skrzydeł. Jest to moment bardzo niebezpieczny, gdyż byle podmuch wiatru zamiast na bezpieczną wodę może rzucić je na śmiercionośne skały. A skaczą przecież z bardzo dużych wysokości (nawet kilkuset metrów). Gdy jednak uda się im bezpiecznie dotrzeć do lustra wody, wtedy przez kilka kolejnych tygodni, zwykle blisko brzegu, pozostają pod troskliwą opieką samców. Alki, jako ptaki stadne, narażone są na wiele niebezpieczeństw. Podatne są na zanieczyszczenia wód morskich (wycieki ropy), choroby wirusowe (ptasia grypa), drapieżnictwo, a także kurczące się zasoby ryb i złą pogodę. Przykładem może być rok 2007 roku, w którym przy niesprzyjającym splocie obu czynników (zła pogoda i związany z tym niedobór pożywienia) w cieśninie Skagerrak z głodu padło kilkadziesiąt tysięcy zimujących tam osobników. Jeśli chodzi o zapobieganie i czynną ochronę alki, a co za tym idzie także innych ptaków morskich, należałoby skupić się na odtworzeniu siedlisk morskich, ustanowieniu obszarów ochronnych w miejscach lęgów, kontroli rybołówstwa i uregulowaniu eksploatacji zasobów naturalnych mórz na zimowiskach. Niestety, aby obserwować te ciekawe ptaki w pełnej krasie, oraz ich zwyczaje w pełnym wymiarze, trzeba udać się do jednego z miejsc ich rozrodu. Może to być kolonia na Islandii w Latrabjarg (Fiordy Zachodnie), w Norwegii (wyspa Runde) czy bliżej w Szwecji (wyspa Stora Karlso). Tam, na szczycie klifów, nie tylko doświadczymy magii zjednoczenia z przyrodą, ale poczujemy potęgę matki natury – potęgę, która uświadomi nam, że jesteśmy tylko przemijającym pyłkiem na wietrze. I to, że nie my, lecz właśnie ptaki znajdują się w centrum świata.
Jerzy Koniuszy