Artykuły » Kormoran czarny
Eko i My 03 2022
- Kormoran czarny
- Eko i My 03 2021
- Eko i My 03 2021
- Eko i My 03 2021
- Eko i My 03 2021
- Eko i My 03 2021
- Kormoran 7784
- Kormoran 5161
- Kormoran 0102
- Kormoran 6256
- Kormoran 6608
- Kormoran 6661
- Kormoran 7868
- Kormoran 8070
- Kormoran 9907
Kormoran
Kormoran (Phalacrocorax carbo) nazywany także kormoranem czarnym lub zwyczajnym, to chyba jeden z najbardziej kontrowersyjnych gatunków ptaków występujących w Polsce. Kontrowersyjnych, to znaczy takich, co do których mamy wątpliwości, czy jest pożyteczny, czy też może wręcz przeciwnie, powinniśmy zaliczyć go do szkodników. Opinie na jego temat zależą oczywiście od tego, kto wypowiada się w tej kwestii. W oczach człowieka wywodzącego się ze środowiska ekologów i przyrodników na pewno będzie odbierany pozytywnie. Inaczej zaś spojrzy na niego grono wędkarzy i rybaków, dla których potrafi być konkurencją, a jeszcze inaczej leśnicy, którzy mają z nim spore urwanie głowy. Z czego to wynika? Jak konkurencją dla człowieka może być zwykły ptak? I czy na pewno jest taki zwykły? Aby odpowiedzieć na te i wiele innych cisnących się na usta pytań, najlepiej kormorana poznać. W tym celu więc, najpierw powinniśmy dowiedzieć się, jak wygląda. Bo to właśnie jego wygląd określa to, kim jest i jak się zachowuje. Kormoran należy do rzędu głuptakowych (Suliformes), rodziny kormoranów (Phalacrocoracidae). Długość jego ciała wynosi około 75 – 100 cm. Różnica wynika z wieku oraz płci. Młode ptaki i samice są mniejsze, samce odpowiednio większe i bardziej dorodne. Rozpiętość skrzydeł przekracza nawet 150 cm. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to całkiem sporo. Gdy jednak uświadomimy sobie, że kormoran, jako ptak swobodnie latający, musi unieść w powietrze masę swojego ciała dochodzącą często do 3,5 kg, to od razu zmienia się nasz punkt widzenia. Upierzenie można by opisać jednym słowem – czarne. Ale nie zrobimy tego, gdyż byłoby to uproszczenie, nie oddające w pełni jego wyglądu, gdyż kormoran jest czarny, ale tylko wtedy, gdy obserwujemy go z daleka. W rzeczywistości, patrząc na niego z bliska i w odpowiednim świetle, zaczynamy dostrzegać niuanse, szczegóły: błękitnozielonkawy połysk piór, brąz na skrzydłach, białe policzki i gardło, a w okresie godowym białe plamy na udzie oraz biały nalot na ciemnieniu i karku. Poza tym, żółtą, nagą skórę u nasady dzioba i cudowne, niepowtarzalne, szmaragdowe oczy. Odmienne jest także upierzenie młodych ptaków. Jest ono bardziej stonowane, bez połysku, przeważa w nim matowy brąz na grzbiecie i skrzydłach oraz brudna biel na brzuchu, piersi oraz szyi. Dziób, czy to u ptaków dorosłych czy młodocianych wygląda tak samo. Barwy cielistej, średniej długości, wąski, ostro zakończony z charakterystycznie haczykowato zakrzywioną końcówką. I właśnie ten dziób z instynktem drapieżnika, stanowi niemal perfekcyjne, idealne narzędzie łowieckie. Nim jednak przejdziemy do tego, na co kormoran poluje, musimy poznać biotop czyli środowisko w jakim występuje. I tutaj znowu mamy problem. Czy zaliczyć go do ptaka wodnego – wszak zdobywa pożywienie nad wszelkiego rodzaju zbiornikami wodnymi: jeziora, rzeki, stawy rybackie, porty, morskie wybrzeża – czy lądowego, gdyż lęgnie się i wypoczywa na lądzie? Dla ułatwienia można by przyjąć, że jest to ptak wodno lądowy, czyli taki, który żyje na pograniczu lądu i wody. Jest nie tylko świetnym pływakiem, lecz w szczególności nurkiem. Pod wodą potrafi spędzić nawet kilka minut i osiągać głębokość 10 – 20 metrów (najczęściej 2 – 3 m). Umożliwia mu to, specyficzna budowa ciała. Nogi opatrzone błonami pławnymi, które spełniają rolę płetwy oraz ogon, działający na podobieństwo steru, a także przemakające aż do skóry pióra, które zmniejszają jego wyporność. A w jakim celu nurkuje, skoro potem musi je długo suszyć na słońcu lub wietrze? Oczywiście dla pożywienia. Kormoran to bardzo wprawny drapieżnik polujący wyłącznie na ryby. Jego dzienne zapotrzebowanie na te kręgowce wynosi między 0,5 a 0,75 kg. Jeden czy nawet dziesięć ptaków nie stanowi problemu. Gdy jednak tych ptaków jest kilka tysięcy, to wtedy zaczyna się kłopot. Ktoś może powiedzieć, że takie nagromadzenie kormoranów nie jest przecież możliwe. Nic bardziej mylnego. Kormorany, to ptaki, które lęgną się kolonijnie, w licznych skupiskach dochodzących do tysiąca, a nawet kilku tysięcy osobników. I wcale nie musimy szukać daleko, gdyż w Polsce, nad Zlewem Wiślanym, w Kątach Rybackich, istnie jedna z największych w Europie kolonii tych ptaków. W roku 2015 naliczono ponad 6500 par lęgowych, co daje nam 13 000 dorosłych ptaków. Nawet jeśli ktoś nie lubi matematyki, łatwo policzy, że kolonia na dzienne swoje wyżywienie potrzebuje… uwaga, 6,5 ton ryb. Gdy wyklują się młode, jeszcze więcej. Szacuje się, że pod koniec sezonu lęgowego w całej Polsce przebywa niemal 100 000 tysięcy tych ptaków, które uszczuplają pogłowie ryb o 10 000 ton rocznie, z czego tylko ptaki znad Zalewu Wiślanego konsumują 1500 ton. Łupem kormoranów padają takie gatunki jak: jazgarz, okoń, płoć, leszcz, babka bycza czy karaś. Tak więc mamy odpowiedź na nasze pytanie, dlaczego wędkarze i rybacy tak bardzo nie lubią tych skądinąd sympatycznych ptaków. A prawda jak zwykle leży pośrodku. Bo kormorany może i zjadają mnóstwo ryb, ale najczęściej wybierają osobniki chore, jeszcze niedojrzałe płciowo, czyli takie, których najczęściej w zbiornikach jest nadmiar i które, szczerze mówiąc, nie są wykorzystywane w gospodarce rybackiej. W Azji a także w Macedonii, zamiast walczyć z kormoranami, rybacy zaczęli wykorzystywać je podczas połowów. Uwiązują je na długich linach do łodzi, na szyję zakładają im ciasną obręcz uniemożliwiającą połknięcie złowionej ryby, i wypływają na łowy. W krótkim czasie kosze zapełniają się zdobyczą. Po zakończonych połowach obręcze ściąga się, aby ptaki mogły upolować coś dla siebie. Kormorany to ptaki wędrowne. W okresie zimowym przylatują do nas te z północy Europy reprezentujące podgatunek „atlantycki”(P. carbo carbo). Na przełomie lutego i marca na swoje tereny lęgowe powracają nasze rodzime ptaki z tzw. podgatunku „kontynentalnego” (P. carbo sinensis), które zimę spędzają na zimowiskach znajdujących się we Francji, na południu Europy w basenie Morza Śródziemnego i w północnej Afryce – Algieria i Tunezja. W związku z ocieplaniem się klimatu, a co za tym idzie łagodniejszymi zimami, coraz więcej ptaków rezygnuje jednak z corocznej migracji i pozostaje na zimę w Polsce. Po przylocie na tereny lęgowe kormorany przystępują do toków. W tym czasie samiec przysiada na gałęzi drzewa lub zeszłorocznym gnieździe i, machając skrzydłami, chrapliwym głosem nawołuje samicę, prezentując jej białe plamy podskrzydłowe. Kolonie kormoranów umiejscowione są na wysokich drzewach (kolonia w Kątach Rybackich) rzadziej w trzcinach lub na ziemi (wyspy lub niedostępne brzegi jezior lub rzek). Na jednym drzewie może znajdować się od kilku do nawet kilkudziesięciu gniazd. Tworzą je sterty luźno ułożonych cieńszych i grubszych patyków wyłożonych w środku świeżymi gałązkami obskubanymi z okolicznych drzew lub wodorostów. Do tak przygotowanego lokum samica składa w odstępach jednodniowych od 3 – 5 blado niebieskawozielonych jaj o grubej i matowej skorupce, na której, z czasem, pojawiają się ciemne plamy i zacieki powstałe od wyściółki na której spoczywają. Wysiadują, na zmianę, oboje rodzice. Młode wykluwają się po około 23 – 24 dniach, ślepe i całkowicie nagie. Przez pierwszych kilka dni ich skóra jest cielistoróżowa. Z czasem jednak ciemnieje i w końcu staje się całkowicie czarna. Gniazdo opuszczają po miesiącu, a po kolejnym są już lotne i same zdobywają pożywienie. Wciąż jednak kolonię traktują jako miejsce odpoczynku i bezpieczne noclegowisko. W koloni panuje ciągły ruch i gwar. Jedne ptaki przylatują inne odlatują na żerowisko. Co rusz dochodzi do kłótni. Czy to w obronie gniazda, z którego sąsiad próbuje podkraść co atrakcyjniejsze gałązki, partnerki lub upolowanej dla niej ryby. W tym czasie młode i dorosłe wypróżniają się bezpośrednio poza gniazdo, dosłownie wypalając swoimi żrącymi odchodami (zawierającymi dużo kwasu moczowego) drzewo, na którym znajduje się gniazdo oraz ściółkę wokół niego. W ten sposób, w przeciągu kilku lat, pozostawiają po sobie wyjałowioną ziemię. Oczywiście największy problem mają leśnicy, którzy muszą porządkować ten las, wycinając stare drzewa i nasadzając w to miejsce nowe. Nie jest to jednak problem globalny, gdyż najczęściej dotyczy jedynie kilkudziesięciu miejsc w Polsce, z czego przecież nie wszystkie znajdują się na terenie kompleksów leśnych. Poza tym, uschłe drzewa zawsze można wykorzystać w przemyśle drzewnym, a środki pozyskane z tego tytułu przeznaczyć na odtworzenie drzewostanu. Kormorany, to piękne i bardzo interesujące ptaki. Szacuje się, że ich populacja w 1932 roku wynosiła jedynie około 300 sztuk. Tak więc powinniśmy cieszyć się, że dzięki objęciu ich w 1957 roku ochroną ścisłą, praktycznie każdy z nas ma możliwość obserwowania ich w naturze. Czy to na wakacjach nad morzem, czy nad mazurskimi jeziorami lub bawet... miejskimi stawkami.
Jerzy Koniuszy