Artykuły » Kraska
Eko i My 09 2021
- Kraska 70321
- Kraska 69771
- Kraska 69811
- Kraska 70121
- Kraska 71621
- Kraska 71811
- Kraska 71911
- Kraska 82791
- Kraska 83011
Klejnot niebios
Od niepamiętnych czasów kamienie szlachetne fascynowały ludzi, pobudzały ich wyobraźnię a co za tym idzie wzbudzały w nich pożądanie ich posiadania. Te najbardziej rzadkie i kolorowe służyły do wyrobu biżuterii, jako amulety chroniące przed złymi mocami, gwarantujące szczęście, czy w postaci sproszkowanej traktowane były jako afrodyzjak. Przypisywano im także właściwości lecznicze. Wierzono, że noszone przy sobie (często w specjalnych woreczkach zawieszonych na szyi) chroniły przed wszelkimi chorobami a także zapobiegały rzuceniu złego uroku. Najprawdopodobniej pierwsze kamienie szlachetne nasi przodkowie znajdowali na dnie płytkich rzek i strumieni lub na zboczach gór, gdzie pojawiały się wypłukane przez deszcze i osuwającą się ziemię. Z czasem zaczęto wydobywać je na skalę masową. Najstarsze kopalnie powstały już ponad 7000 lat p.n.e. w Afganistanie – wydobywano tam ciemno błękitny lapis lazuri - czy 5000 lat p.n.e. w Egipcie, gdzie do dnia dzisiejszego wydobywa się turkus. Kamień nazywany kamieniem niebios. Jak sama jego nazwa wskazuje posiada przepiękny turkusowy kolor. Jednak kamienie szlachetne – w tym także turkus – to jedynie mniej lub bardziej pospolite minerały. Jednym słowem martwe, nie posiadające ducha ożywczego skały. A w przyrodzie, także w Polsce występuje (jeszcze) żywy turkusowy klejnot. Klejnot niebios. I nie jest to pięknie ubarwiony motyl, czy ulotna ważka lecz ptak – (Coracias garrulus) kraska zwyczajna. Jedyny przedstawiciel rodziny krasek (Coraciidae) występujący na naszym europejskim kontynencie. Podobnie jak jej egzotyczni pobratymcy posiada cudownie kolorowe upierzenie. Głowę, brzuch i boki ciała na podobieństwo szlachetnego turkusu ma… jakże by nie inaczej tylko turkusowe, grzbiet rdzawy, końce skrzydeł czarne, pokrywy skrzydłowe niebieskie a sterówki szafirowo seledynowe. Gdy siedzi na gałęzi, to może nie widać jej uroku w pełni, jednak kiedy rozłoży skrzydła i wzbije się w przestworza, w jednym momencie ukazuje się w pełnej krasie. I wtedy najlepiej można zrozumieć etymologię słowa określającego jej nazwę gatunkową a wywodzącą się od słowa „krasa” oznaczającego: piękno, urodę, piękny kolor - jednym słowem cud natury. Już w XVI wieku przyrodnik Mateusz Cygański – autor pierwszej książki w języku polskim o ptakach – pisał „od krasy kraską ten piękny ptak jest nazywany, bo pięknymi pióry jest umalowany...”("Myślistwo Ptasze", 1584 r., karta 14). Kraska zwyczajna zamieszkuje południową Europę od Hiszpanii, poprzez Włochy, środkową Europę w kierunku wschodnim Węgry, Rumunię, Bułgarię, Ukrainę i Rosję aż do Azji, gdzie granicę jej występowania wyznaczają Himalaje. W Afryce lęgnie się jedynie w wąskim pasie północno zachodnim. Liczniej za to na Czarnym Lądzie spotyka się ją na przelotach i na zimowiskach, które znajdują się niemal na całym obszarze Afryki Subsaharyjskiej. W Polsce w XIX wieku nasz wielki ornitolog Władysław Taczanowski pisał, że kraska była „wszędzie dość pospolita”. I musiało to być prawdą, gdyż jeszcze pod koniec lat 70 XX wieku tylko na samej Nizinie Mazowieckiej stwierdzono około 200 stanowisk lęgowych (Kulon 3 (1998), 1 Andrzej Dombrowski, Andrzej Górski, Jerzy Sosnowski, Sławomir Chmielewski). W latach 80 XX wieku krajowa populacja liczyła około tysiąca osobników. Jednak od tamtej pory następował systematyczny spadek jej populacji. Obecna sytuacji tego przepięknego ptaka jest katastroficzna. Kraska w Polsce znalazła się na granicy wymarcia. W 2019 roku zaobserwowano jedynie 13 par (Wilk T., Chodkiewicz T., Sikora A., Chylarecki P., Kuczyński L.: Czerwona lista ptaków Polski. OTOP, Marki, 2020). A dzisiaj? Dzisiaj uznana została przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) za „gatunek krytycznie zagrożony” i dosłownie można policzyć ją na palcach jednej ręki. A co najgorsze, nie widać perspektyw na poprawę tego stanu rzeczy, gdyż w związku z podobnie złą sytuacją kraski w krajach sąsiadujących z Polską, praktycznie niemożliwe staje się zasilenie naszej krajowej populacji nowymi osobnikami. Głównym powodem wycofywania się kraski z terytorium zachodniej Europy oraz Polski według Encyklopedii Leśnej Lasów Państwowych jest tutaj cytat „ prawdopodobnie... chemizacja rolnictwa na afrykańskich zimowiskach” (https://www.encyklopedialesna.pl/haslo/kraska/). Oczywiście najlepiej winnego szukać gdzieś daleko a prawda jest taka, że kraska zanika od zachodu, czyli od terytoriów uporządkowanych, ujednoliconych, monokultur leśnych i rolnych i oczywiście związanym z tym opryskiem owadobójczym a także wycinką starych dziuplastych drzew. Kraska jest ptakiem typowo owadożernym urozmaicającym swoją dietę drobnymi kręgowcami. Siedząc na eksponowanym miejscu: gałęzie drzew i wysokich krzewów, słupy, napowietrzne przewody elektryczne, wypatruje swoich ofiar na ziemi i w powietrzu. Kiedy coś dostrzeże, zlatuje, łapie ofiarę w swój potężny dziób i na powrót wraca w miejsce nasiadki. Tak więc, gdy w biotopie w którym do tej pory występowała występuje niedobór pokarmu wiedząc, że nie wykarmi młodych, rezygnuje z lęgów i przenosi się bardziej na wschód, gdzie rolnictwo jest jeszcze bardziej tradycyjne a co za tym idzie gwarantuje dostatek pożywienia a i struktura krajobrazu rolniczego jest bardziej urozmaicona. Może dlatego też na Ukrainie występuje tak licznie (około 5000 par). A co do samych miejsc lęgowych, to kraski nie są wcale aż tak wybredne jak by się wydawało. Gdy nie ma odpowiedniej dziupli (najczęściej po dzięciole zielonym lub czarnym) gniazdo może założyć w odpowiedniej skrzynce lęgowej, w norze wykopanej w wysokiej piaszczystej skarpie lub nawet w dziurze w murze lub budynku. Dorosłe ptaki dobierają się w pary podczas przelotów. Gdy dotrą na lęgowiska, co ma miejsce na przełomie kwietnia i maja, samiec adorując swoją partnerkę przynosi jej miłosne prezenciki w postaci pysznych smakołyków. W ten sposób pokazuje jej, że będzie w stanie wykarmić młode. Gdy samica podarki przyjmuje i zjada je jest to dla niego znak, że został przez nią zaakceptowany, a zarazem sygnał do możliwości zbliżenia się i kopulacji. Gniazdo krasek nie należy do cudów konstrukcyjnych. Białe jaja w ilości 4 – 5 sztuk składane są bezpośrednio na zniesione tam drobne suche gałązki, trawy, liście i pióra. Wysiadują je oboje rodzice z czego bardziej obowiązkowa jest samica, która temu zajęciu poświęca więcej czasu. W tym czasie samiec jednak nie próżnuje i regularnie ją dokarmia. Po około trzech tygodniach wykluwają się nieporadne, nagie i ślepe młode. W gnieździe pozostają długo, niemal miesiąc. Po opuszczeniu dziupli, nie potrafią jeszcze fruwać i samodzielnie zdobywać pokarmu dlatego też wciąż otoczone są troską rodziców. Niestety w tym czasie najbardziej narażone są na ataki drapieżników i przy ekspansji lisów, jenotów czy wizonów przeżywa tylko niewielka ich ilość mimo tego, że rodzice potrafią bronić swojego potomstwa bardzo agresywnie. Tak więc obok niedostatku pożywienia, to właśnie drapieżnictwo jest kolejnym powodem wymierania gatunku. I oczywiście nie można nie wspomnieć o nie kontrolowanym odstrzale podczas przelotów na i z zimowisk w Basenie Morza Śródziemnego, gdzie wciąż strzela się do ptaków jedynie dla sportu. Kto widział kraskę chociaż raz w życiu, na pewno nigdy jej nie zapomni. A ja na pewno, gdyż spędziłem z nią wiele godzin słuchając jej śpiewu, krakania, pomrukiwania młodych a także patrząc jak nie niepokojona przez nikogo poluje czy dokonuje porannej toalety, misternie przeczesując każde najmniejsze piórko. Niestety nasze dzieci już tego nie doświadczą. Bo można być optymistą, ale rzeczywistości się nie nagnie i nie zmieni. Chyba, że nastąpi kataklizm i przyroda odbuduje się na nowo. Ale wtedy nie będzie już ani nas, ani naszych dzieci.
Jerzy Koniuszy