Artykuły » Ludzka szarańcza
EKO ŚWIAT 01-2002
- Eko Świat 01 2002
- Eko Świat 01 2002
- Eko Świat 01 2002
- 2234
- zachód słońca 0001
- zachód słońca 0018
- zachód słońca 7420
- 9785
STOP DLA LUDZKIEJ SZARAŃCZY
Człowiek jest dziwnym stworzeniem. Z jednej strony mądry i inteligentny, a z drugiej strony bardziej okrutny i rządny krwi od największej bestii. Potrafi być czułym artystą, ale także bezwzględnym wojownikiem. Bardzo często popada w skrajności od przesadnej miłości, aż do nieograniczonej nienawiści. W ten sposób ścierają się w świecie dwa jakże odmienne oblicza ludzkości. Jedna strona jest w stanie zniszczyć Ziemię tylko i wyłącznie dla swojego widzimisię, czyli dla zaspokojenia swoich niepohamowanych pragnień i żądz. Druga strona natomiast, potrafi poświęcić życie dla tak wzniosłych celów, jak chociażby ochrona zagrożonych gatunków. Homo Sapiens Sapiens niepodzielnie rządzi na świecie i to właśnie od niego w głównej mierze zależy istnienie nie tylko każdego gatunku z osobna, lecz oblicza Ziemi w całym jej kształcie i pięknie. Przez ostatnie stulecie człowiek wywierał tak ogromną presję na środowisko naturalne, że w dniu dzisiejszym znalazło się ono na granicy przepaści. Wystarczy jeszcze jeden mały kroczek, aby wydarzyła się tragedia. Nie ma roku, aby nie dochodziło do poważniejszych nieszczęść. Jak nie wybuch elektrowni jądrowej w Czernobylu, to skażenie rzek trującymi środkami chemicznymi, lub w ostateczności wyciek ropy z tankowca. Człowiek doprowadza Ziemię do ruiny i robi to z zimną krwią nie oglądając się na skutki. Nieliczne głosy wstawiające się za bezbronną Matką Naturą zostają stłumione lub wyszydzone. Fakt, coraz więcej mówi się na temat ochrony środowiska naturalnego. Organizuje się szczytne akcje w rodzaju sprzątania świata, ratowania lasów deszczowych, czy nielicznych już goryli. Wszystko to jednak są tylko jednorazowe zrywy powielane co najwyżej z roku na rok. Sprzątamy jeden dzień ( uspakajając swoje wypaczone sumienia) a pozostałe 364 dni w roku śmiecimy. Pozytywne w tym wszystkim jest chociaż to, że znajdują się tacy ludzie, którym pozostaje zapał i ciągną rozpoczęte zadanie przez długie lata. Staje się to dla nich celem samym w sobie- celem ich życia. Dzięki takim osobom możemy jeszcze obserwować- nieliczne, bo nieliczne, ale żywe nosorożce, gepardy i słonie. Trzeba jednak przyznać, że działalność ta jest nie na rękę wielu instytucją i rządom. W szczególności przywódcy wielu państw wysoko rozwiniętych powołują komisje, resorty i ministrów odpowiedzialnych za sprawy ochrony przyrody a następnie wiążą im ręce ustawami lub po prostu brakiem funduszy na ich działalność. Oczywiście prominentów stać na to, aby wyjechać na Wyspy Kanaryjskie po oddychać świeżym powietrzem. Szary obywatel, musi zadowolić się tym co ma i co prawdę mówiąc sam zniszczył. Trzeba zacząć więc od siebie samego. Jesteśmy na tyle inteligentni, że powinniśmy bez trudu nauczyć się kilku podstawowych zasad, które trzeba przyznać są bardzo proste. Do czego służy kosz na śmieci wie każde dziecko, więc i dorośli nie powinni mieć problemów z nauczeniem się obsługi tego prostego urządzenia. Pojęliśmy podstawy matematyki, więc krok po kroku powinniśmy opanować krótki materiał z teorii ochrony środowiska.
Do niedawna nasze piękne plaże zamieszkiwało mnóstwo najrozmaitszych zwierząt. Swoje gniazda zakładały mewy, sieweczki i ostrygojady a na brzegu wypoczywały foki. Dzisiaj to tylko marzenia. W nielicznych miejscach, gdzie pozostało trochę ciszy i spokoju można jeszcze zaobserwować ostatnich maruderów, którzy ostatkiem sił próbują obronić swoje ostoje. Do takich desperatów należą rybitwy białoczelne. Te piękne biało czarne ptaki z żółtymi nogami i dziobem w wielu państwach Europy zniknęły już całkowicie ze swoich biotopów na podobieństwo bociana białego. W Polsce ta najmniejsza z naszych rybitw występowała do niedawna pospolicie nad brzegiem morza, nad jeziorami, a nawet większymi rzekami. Dzisiaj trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia, aby ją zaobserwować. Pozostało niestety już tylko kilka nielicznych stanowisk, gdzie w miarę spokojnie może odchować szczęśliwie potomstwo. Rybitwa białoczelna zamieszkuje plaże piaszczyste, lub lekko żwirowate w niewielkiej odległości od wody. Wystarczy niewielki skrawek na którym mogłaby w niewielkim dołku złożyć 2-3 jaja. Lęgi rozpoczyna w czerwcu i to właśnie jest jej największym nieszczęściem. Okres wysiadywania jaj (który trwa około 20 dni) i wychowu młodych zbiega się z czasem największego ruchu turystycznego. Każdy skrawek plaży zajęty jest przez nie mającego do nikogo i do niczego szacunku człowieka. W wielu nowych miejscach pojawiają się jak grzyby po deszczu ośrodki wypoczynkowe i wypożyczalnie sprzętu wodnego, które to przyciągają rzesze turystów. Hałasujący i regularnie nawiedzający te same plaże ludzie są w stanie wystraszyć nawet najbardziej oswojone zwierzę, a co dopiero tak płochliwe ptaki jak rybitwy. Ptaki mają to szczęście, że posiadają skrzydła i w każdej chwili mogą opuścić niebezpieczny teren. Gdzieś jednak znajduje się niewidoczna granica, poza którą nastąpi brak odpowiednich terenów lęgowych i wtedy po prostu zniknie kolejny gatunek. Fakt, że tereny po nim zajmie ktoś inny, jednak będzie to co najwyżej jedno z pospolitych zwierząt. „Rodzynki” w postaci pięknych i rzadkich stworzeń pozostaną tylko i wyłącznie na filmach i fotografiach.
Wielki udział w ratowaniu ginących gatunków mają w dniu dzisiejszym ogrody zoologiczne oraz parki narodowe. Bardzo często w miejscach tych znajdują ostoję te zwierzęta, których stan populacji osiąga wielkość kilku tysięcy, lub co najwyżej kilkuset osobników. Najważniejsze jest jednak to, że udaje się (mimo znikomych środków finansowych) pomyślnie rozmnażać je i czasami reintrodukować do środowiska naturalnego. Przykładem może być żubr, którego liczebność w latach dwudziestych wynosiła raptem kilkadziesiąt osobników. Było wielce prawdopodobne, że podzieli on los swojego krewniaka tura, który zniknął z powierzchni Ziemi cztery wieki wcześniej. Na szczęście w ostatniej chwili udało się go rozmnożyć ( nie bez problemów) do tego stopnia, że w dniu dzisiejszym osiągnął stan kilku tysięcy osobników i oddaliło się od niego widmo zagłady. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Na naszych oczach każdego dnia giną bezpowrotnie liczne gatunki roślin i zwierząt. Co ciekawe o wielu z nich nie mamy nawet zielonego pojęcia, gdyż nie zdążyliśmy ich nawet odkryć i opisać. Mówi się, że człowiek jest istotą rozumną. Jednak mimo swojej inteligencji, nie potrafi zrozumieć prostej prawdy, że to on jest częścią przyrody a nie odwrotnie. Świat może istnieć bez nas ( chyba byłoby to dla niego dużo korzystniejsze ) ale my bez niego jesteśmy zdani na zagładę, lub na łaskę i kaprysy potężnego kosmosu. Możemy nadal marzyć o podróżach w odległe zakątki wszechświata i podbijaniu obcych światów. Powinniśmy tylko zadać sobie pytanie po co to wszystko. Tylko po to, aby zniszczyć i doprowadzić do chaosu kolejną planetę? Na szczęście w dniu dzisiejszym nie odkryliśmy jeszcze nawet jednej kropli wody w naszym układzie słonecznym, ani tym bardziej po za nim. Tak więc nie ma dla nas odpowiednich warunków do egzystencji a kosmos broni swoich tajemnic wszelkimi możliwymi sposobami przed ludzką szarańczą.
W przeciągu niespełna dwustu lat doprowadziliśmy Ziemię do ruiny, jednak nie to jest w tym wszystkim najtragiczniejsze. O pomstę do nieba woła nasza bezmyślność, oraz zamiłowanie do samouwielbienia. Pozostawiamy po sobie wspaniałe pamiątki naszej potęgi: Wieża Eifla, muzea broni, Pałac Kultury i Nauki i wiele innych „śmieci” zaliczanych do wspaniałych zabytków. Łatwiej dzisiaj o ochronę stu letniego wiatraka, niż bagien z przed milionów lat. Chcemy w ten sposób pokazać ( tylko ciekawe komu ), że potrafimy robić użytek z naszego rozumu. Ogólnie przyjęło się, że różnimy się od zwierząt tym, że myślimy abstrakcyjnie. Jednak myślenie to prowadzi nas do wojen i wzajemnego wyrzynania się. Nie ma dnia, aby na Ziemi nie toczyły się walki, nie popełniano morderstw i gwałtów. Są państwa w których miliony ludzi ginie z głodu i pragnienia, a rządy wydają miliardy dolarów na zbrojenia i toczenie bezsensownych i niepotrzebnych wojen. Świat był i jest piękny. Piękny jest Sfinks, Luwr, malarstwo Rembranda, muzyka Czajkowskiego. Piękny jest wschód i zachód słońca, wodospad Niagara, Sahara, zebra, słoń i ..... człowiek, ale tylko ten przez duże C. Miejmy nadzieję, że w końcu nauczymy się żyć w harmonii z przyrodą a jedno co zniknie z powierzchni Ziemi to ta część ludzkości, która nie potrafi przystosować się do pokojowego życia. W końcu sami sobie zgotowali taki los.
Jerzy Koniuszy