Artykuły » Łyska
Eko i My 01 - 2020
- łyska 2366
- Eko i My01-2020
- Eko i My01-2020
- Eko i My01-2020
- Eko i My01-2020
- łyska 2316
- łyska 2323
- łyska 2367
- łyska 2454
PTASI ANTAGONISTA
Zwierzęta podobnie jak ludzie na różne sposoby okazują swoje emocje. Jedne, tak jak chociażby najbardziej z nami spokrewnione naczelne, wykorzystują do tego mimikę twarzy oraz odpowiednio dobrane, najczęściej chaotyczne ruchy rąk. W ten sposób potrafią wyrazić nie tylko strach ale nawet zdziwienie i radość. Szympansica Washoe przyswoiła sobie około dwustu słów w języku migowym i co ciekawe przy ich pomocy potrafiła swoim opiekunom przekazać swoje potrzeby i stan emocjonalny. Mało tego, w przeciągu kilku miesięcy z powodzeniem nauczyła tego samego swoje przybrane szympansiątko. Jeszcze dalej poszła gorylica Hanabiko „Koko”, która opanowała prawie tysiąc słów. Jednak artykułowanie swojego stanu ducha to nie tylko domena zwierząt wyższych. Zaniepokojone żmije i węże nim ukąszą wpierw wysyłają w kierunku przeciwnika wyraźny sygnał. Kobra indyjska (Naja naja) unosi ciało ku górze i z rozwiniętym kapturem podgardłowym kiwa się na prawo i lewo wydając przy tym głośny syk, zaś grzechotnik teksaski (Crtotalus atrox) bardzo groźny i niebezpieczny północnoamerykański jadowity wąż ostrzega wroga specjalnym narządem znajdującym się na końcu ogona. tak zwana grzechotką, którą tworzą puste komórki. Podczas poruszania obcierając się o siebie wydają charakterystyczny grzechot.
Inny rodzaj komunikacji przejawiają owady. Pszczoły, aby poinformować swoich pobratymców z kolonii o kierunku lotu do zasobnych w pyłek terenów, po wylądowaniu w ulu wykonują szereg obrotów. Jednym słowem wiadomość przekazują tańcem.
Komunikacja odgrywa w świecie ożywionym kluczową rolę. Można powiedzieć, że wręcz jest nieodzowna. Bez wzajemnego zrozumienia nie byłaby możliwa obustronna czy międzygatunkowa pokojowa koegzystencja. W końcu wytworzenie drogocennego jadu wymaga czasu i odpowiednich związków a odparcie jakiegokolwiek ataku zawsze niesie za sobą pewne ryzyko. Jednak nie zawsze wzajemne kontakty kończą się bez agresji. Przecież walki o terytorium czy partnera są przecież na porządku dziennym. Jednak nawet w tych jakże delikatnych sytuacjach często kończy się tylko na wzajemnym straszeniu się.
Inaczej wygląda to w przypadku gatunków antagonistycznych. Tym z pokorą i delikatnością nie bardzo jest po drodze. Pałają niechęcią nie tylko do swoich pobratymców, lecz także do każdego, kto zbytnio do nich się zbliży. Dobry powód zawsze się znajdzie. Może to być chęć zdobycia pokarmu, najlepszego miejsca do lęgu lub dominacja w stadzie. A czasami po prostu ma się to coś w genach. I chyba tak jest w przypadku łyski (Fulica atra). Ptaka wodnego nieco mniejszego od popularnej kaczki krzyżówki należącego do rodziny chruścieli (Rallidae). Skrzydlaka zamieszkującego niezbyt głębokie zbiorniki śródlądowe z odpowiednio szerokim pasmem trzcin np: jeziora, starorzecza, stawy hodowlane, zbiorniki retencyjne, miejskie stawki, wolno płynące rzeki, wszelkiego rodzaju rozlewiska a w zimie także brzegi mórz Nie sposób pomylić jej z jakimkolwiek innym gatunkiem, gdyż jest ona jednolicie matowo czarna z charakterystyczną białą łysinką na czole i takim samym dziobem. Nogi w sezonie lęgowym ma żółtozielonkawe a poza nim grafitowe. Ciekawą budową charakteryzują się palce jej nóg, które są nie tylko długie ale dodatkowo otoczone szerokimi fałdami skórnymi. Łyska jest bardzo zadziorna. Gdy tylko nadarzy się okazja atakuje. W ułamku sekundy zamienia się z niepozornego ptaka w wojownika wykorzystującego w walce wszystkie swoje atrybuty. W ruch idzie nie tylko dziób ale także ostre pazury i mocne skrzydła, którymi potrafi zadać dotkliwe a nawet śmiertelne rany. Biada więc śmiałkowi, który trafi na jej zły humor. Swój gwałtowny charakter i agresywny styl życia łyski przekazują już swoim najmłodszym pociechom. Ledwie mała łyska wykluje się z jaja a już narażona jest na oschłość i gwałtowność swojego rodzica. Obserwując te ciekawe stworzenia można zobaczyć jak brutalnie traktuje swoje potomstwo. Nie szczędzi im batów. Ściska je łapą i dziobem, pogania i krzyczy. Z ludzkiego punktu widzenia jest po prostu przeciwieństwem troskliwego rodzica. Ale to tylko pozory, gdyż zachowanie takie ma określony cel. Ma jak najlepiej przygotować młode łyski do dorosłego, jakże niebezpiecznego życia.
Łyska jest ptakiem szeroko rozpowszechnionym. W zależności od podgatunku zamieszkuje niemal całą Europę, północną Afrykę, Azję, Australię, Tasmanię, Wyspy Kanaryjskie, Nową Zelandię a także Nową Gwineę. W Polsce spotykana jest na całym niżu. Jeszcze pod koniec dwudziestego wieku była bardzo liczna. Jej populację szacowano na pół miliona osobników. Obecnie liczba ta skurczyła się do jednej piątej i wynosi około stu tysięcy i wciąż maleje. Na pierwszy rzut oka nie jest to widoczne, gdyż łyski w pierwszy rzędzie zniknęły z miejsc znajdujących się z daleka od siedzib ludzkich. Ta część, która pozostała w aglomeracjach miejskich – stawki, parki, rzeki przepływające przez miasta – zakłamuje ogólny obraz. Główną przyczyną spadku liczebności jest ekspansja drapieżników – lisa, jenota, ptaków krukowatych, mew czy wizona a także wypalanie i wycinanie trzcinowisk, regulacja biegów rzek i ogólnie wzmożona turystyka. W dobie gdy na jedną rodzinę przypada po kilka samochodów i jeszcze więcej jednośladów spokojne tereny na których lęgły się, kurczą się w zastraszającym tempie. I znowu w tym miejscu obraz zostaje zamazany przez miejską populację łysek, która swoje gniazda potrafi założyć w trzcinach nawet metr od alejki po której spacerują lub biegają ludzie. Podobnie było kiedyś na jeziorach. Gdy sporadycznie pojawił się człowiek ptaki kuliły się tylko i nie schodziły nawet z gniazda. Teraz nie są w stanie wytrzymać presji, gdyż człowiek nie pojawia się na kilka sekund lecz co kilka sekund.
Okres lęgowy uzależniony jest od pogody ale generalnie rozpoczyna się bardzo wcześnie, W miejscach ciepłych czyli terenach miejskich pierwsze gniazda pojawiają się czasami już w od marca aż do lipca. Łyski wyprowadzają dwa a nawet trzy lęgi w sezonie przy czym ten trzeci najczęściej jest uzupełniający po utracie wcześniejszego i w zniesieniu posiada mniejszą ilość jaj około 6-7. Normalnie jest ich od 7 – 10. Jaja są wielkości jaja kurzego o jasnokremowej skorupce w liczne, rzadko porozrzucane czarne drobne plamki. Gniazdo łyski najczęściej znajduje się w pasie trzcin w płytkiej wodzie (średnio do 0,5m). Zbudowane jest z resztek połamanych trzcin a także gałązek krzewów i wyścielone liśćmi trzcin. Od strony wody znajduje się podest ułatwiający wejście do gniazda.
Wysiadywanie przez oboje rodziców rozpoczyna się po złożeniu 4-5 jaja i trwa około trzech tygodni. Po tym czasie wykluwają się pokryte czarnym puchem młode. W przeciwieństwie do dorosłych ptaków dziób i łysinkę mają nie białą lecz czerwoną. Najprawdopodobniej kolor ten ma służyć jako ostrzeżenie dla potencjalnego drapieżnika a rodzicom ułatwia dojrzenie potomstwa pośród trzcin. Generalnie jednak kontakt z rodzicami odbywa się za pomocą głosu. Z wiekiem najpierw na głowie a potem na dziobie i czole młode zatracają czerwień. Dojrzałość osiągają po dwóch miesiącach. Wciąż jednak zdarza się, że pomagają rodzicom przy młodszym rodzeństwie. Odżywiają się roślinami wodnymi a także drobnymi owadami.
Na obserwacje łysek najlepiej wybrać się pod koniec zimy. Wtedy to właśnie można zaobserwować walki pomiędzy samcami, które chociaż na krótką chwilę uzmysłowią nam jak piękna może być prawdziwie dzika przyroda.
Jerzy Koniuszy