Artykuły » Mazurek
Eko i my 03 2021
Mazurek
Zima jak zima. Śnieg, czasami trochę mrozu. Jednym słowem warunki pogodowe jakie przystały na tę porę roku. A jednak całkiem odmienna od tej którą zapamiętaliśmy z poprzednich lat. Niezwyczajna. Nawet ptaki, którymi kieruje matka natura, takiej nie przewidziały. Przy karmikach pojawiały się szpaki, rudziki czyli te gatunki, które w normalnych warunkach powinny migrować. A jednak pozostały. Na polach nie było inaczej. Majestatyczne żurawie i głośne gęsi – symbole nadchodzącej wiosny lub zbliżającej się jesieni próbowały coś dla siebie wygrzebać spod grubej warstwy śniegu. Może nauczone doświadczeniem w przyszłym roku będą bardziej zapobiegliwe i odlecą w cieplejsze rejony? Jeśli rzeczywiście tak uczynią, to i tak wiele gatunków, tych typowo osiadłych, pozostanie. One nie wyściubiają dzioba poza swoje podwórko. Należy do nich bardzo popularny mazurek (Passer montanus). I nie mam tutaj na myśli świątecznego ciasta ani skocznej melodii lecz niepozornego ptaka z rzędu wróblowatych (Passeriformes) nagminnie mylonego ze swoim równie częstym krewniakiem wróblem domowym (Passer domesticus). U laika nie trudno o pomyłkę. Na pierwszy rzut oka oba gatunki wyglądają niemal identycznie. Szaro buro brązowe, ot nic szczególnego. Kiedy jednak przyjrzymy się im bliżej i w dodatku wiemy na co zwrócić uwagę, nagle okazuje się, że różnice są spore. O ile u wróbla domowego występuje wyraźny dymorfizm płciowy – samiec jest upierzony dużo bardziej kontrastowo – o tyle u obu płci mazurka różnice te są niemal niezauważalne. Jedyna rozbieżność pomiędzy nimi występuje w barwie dzioba. U samca jest on jednolicie czarny u samicy zaś jego nasada jest lekko żółtawa. Mazurki podobne są do samca wróbla z tą różnicą, że cały wierzch głowy mają rudo kasztanowaty bez domieszki koloru szarego a na skrzydłach posiadają nie jedną lecz dwie białe pręgi. Poza tym ich czarny „śliniak” jest większy i wyraźniejszy. I na koniec najważniejsza cecha – czarna plamka na policzku, której brak u wróbla domowego. To właśnie po niej, jeśli ktoś ma problemy, najprościej dokonywać identyfikacji. Mazurki występują niemal w całej Europie i Azji. W zależności jednak od rejonu występowania wyszczególniono kilkanaście jego podgatunków. Nasz polski mazurek przynależy do podgatunku montanus. Jak wszystkie mazurki jest ptakiem lubiącym towarzystwo człowieka. Oczywiście nie pała do nas sentymentem jako do gatunku, lecz czerpie z tego określone korzyści. Zamieszkiwanie w naszym najbliższym sąsiedztwie daje mu wymierne zyski. Mnogość pokarmu, mniejszą ilość drapieżników (pomijam koty domowe ich największego wroga) a także wiele zakamarków w których może zakładać gniazda. W przeciwieństwie do swojego krewniaka wróbla domowego nie przepada za zwartymi kompleksami miejskimi lecz preferuje tereny bardziej otwarte – osiedla domków jednorodzinnych z ogrodami, zabudowę wiejską a także zadrzewienia śródpolne i pola uprawne, cmentarze, parki, i sady. Co oczywiście nie wyklucza jego obecności także w miastach. Do lęgów, w zależności o długości zimy, przystępuje na przełomie kwietnia i maja. Miejsce na gniazdo wybiera starannie, gdyż często służy mu ono przez całe życie. I nie tylko do wychowu młodych, lecz także jako noclegownia. Z tego powodu jest ono ciepłe, suche, zabezpieczone od powiewów wiatru i gorących promieni słońca i w dodatku umieszczone wysoko poza zasięgiem drapieżników. Nigdy otwarte. Zawsze w jakimś zakamarku. Pod rynną, dachówką, za belkąw szopie lub stodole, Tam, gdzie występują kuny, które przy swojej zwinności potrafią dostać się w najmniejszy zakamarek, preferują budki lęgowe oraz dziuple. Gniazdo stanowi konstrukcja z suchych źdźbeł trawy, słomy a także śmieci z naszego podwórka: sznurków, papieru, woreczków foliowych a nawet cienkich drutów. Kulista budowla z bocznym otworem niemal doszczętnie wypełnia szczelinę czy budkę a wewnątrz obficie wyścielona jest piórami. Przy długim, ciepłym i suchym lecie ptaki te wyprowadzają nawet trzy lęgi w sezonie. Suma wszystkich jaj wynosi około 15 z czego najwięcej przypada na lęg najwcześniejszy. Wysiadywanie, podobnie jak u większości ptaków z tej rodziny, twa koło dwóch tygodni i rozpoczyna się od złożenia ostatniego lub przedostatniego jaja. Ubarwienie jaj jest bardzo zróżnicowane od jasnoszarego aż po rdzawobrązowe z licznymi kropkami, plamkami lub „żyłkami”. Młode wykluwają się nieporadne. W gnieździe pozostają przez około 17 dni. Po wylocie z gniazda rodzice dokarmiają je przez kolejne 10-14 dni. Po całkowitym usamodzielnieniu, tworzą luźne stadka z młodymi urodzonymi w pobliżu i w ten sposób razem myszkują po polach i ogrodach w poszukiwaniu pożywienia. Samiec mazurka to prawdziwy ptasi macho. W jednym okresie lęgowym potrafi żyć w związku z kilkoma partnerkami. Nie przeszkadza mu to jednak w tym aby być obowiązkowym i odpowiedzialnym rodzicem. Żadnej z partnerek nie zaniedbuje a gdy wyklują się młode, każdej pomaga w ich dokarmieniu. Głównym pożywieniem mazurków są wszelkiego rodzaju nasiona. Głównie traw, dzikich ziół, zbóż, bylic czy świeże pączki roślin. W okresie lęgowym, szczególnie podczas wychowu młodych w ich diecie oraz diecie piskląt przeważają drobne owady. W wielu miejscach mazurki dzielą ten sam biotop z wróblem domowym. Na jesieni i zimą tworzą czasami mieszane stadka. Sporadycznie zdarza się także, że dochodzi między tymi dwoma gatunkami do hybrydyzacji. Mazurki nie mają łatwo. W mroźne zimy, gdy temperatury na minusie osiągają dwucyfrowe liczby, ich zapas energetyczny ledwo starcza na przeżycie nocy i kolejnego dnia. Poza tym zagrażają im dzikie koty, kuny a także krogulce czające się nieopodal karmików. Z tego powodu życie mazurków jest krótkie i wynosi zaledwie 1 – 3 lat. Tak więc osobniki (szczególnie młode), które na wiosnę jeszcze nie zakładały gniazd, jesienią wyszukują odpowiednie miejsce i tam budują schronienie na zimę. Schronienie, które wiosną może zostać przerobione na gniazdo. Na początku XXI wieku populacja mazurków spadła o blisko 50%. Na szczęście od roku 2012 następuje zauważalny stały wzrost, co może dawać nadzieję na przyszłość. Obecna populacja mazurka wynosi około 1,5 mln par. Jak już wspomniano wyżej mazurki są ptakami osiadłymi, więc cały rok spędzają w jednym miejscu. Pamiętajmy więc, że jeśli w zimie dokarmiamy je, to bezpośrednio pomagamy także naszemu, śmiało możemy tak powiedzieć, prywatnemu mazurkowi. Bo jeśli zamieszkuje na naszej działce, to tutaj śpi, lęgnie się a także przy okazji chroni nasze rośliny ozdobne, drzewka i krzewy owocowe przed szkodnikami. Garść ziarna w zimie (broń Boże chleb, który jest za kwaśny dla ich delikatnego układu pokarmowego) wróci się w sposób dziesięciokrotny w większych i dorodniejszych plonach. Tym bardziej, że według szacunków, bez naszej pomocy, ostra zima może wytrzebić nawet 50-70 procent mazurków występujących w pobliżu naszego domostwa. Tak więc, jeśli oczywiście mamy do tego warunki, nie szczędźmy ziarna i pokarmu. Nam nie ubędzie a dla tych ptaków to nadzieja na doczekanie do wiosny.
Jerzy Koniuszy