Artykuły » Niewidzialni kłamcy i oszuści
Eko i My 11 2015
- młoda czajka
- jaja czajki trudno
dostrzec wśród traw - ryba czy rafa?
- sójka wokalny oszust
- zając szarak pośród traw
- żuraw gniazdo
Niewidzialni, kłamcy i oszuści
Pomijając sytuacje ekstremalne takie jak: huragany, trzęsienia ziemi czy tsunami, na pierwszy rzut oka otaczający nas świat przyrody wydaje się harmonijny, ułożony i spokojny. Są to jednak tylko pozory, gdyż wokół nas tętni życie. W lesie, na plaży, w wodzie, w ogrodzie a nawet w naszych domach pod naszym łóżkiem rozgrywają się mniejsze lub większe dramaty. Rzadko dzieje się to na naszych oczach, więc w swoim zabieganiu nie jesteśmy tego świadomi do momentu, gdy wymieciemy z pod szafy martwego pająka lub zmumifikowaną mysz. Zwierzęta w naturze sporadycznie żyją tak długo, jak w niewoli. Praktycznie na każdym kroku czyha na nie jakieś niebezpieczeństwo. I nie chodzi tutaj o zimno, brak wody czy pożywienia – groźniejszy od tych niedogodności jest drapieżnik. Z tego właśnie powodu od początku stworzenia świata pomiędzy nim a ofiarą toczy się odwieczna rywalizacja. Celem tego pierwszego jest zabić, celem drugiego przeżyć i nie dać się zjeść. Aby osiągnąć ten cel często nie wystarczy jedynie spryt i dobra kryjówka. Zawsze przecież może znaleźć się ktoś o wiele sprytniejszy a schronienie, nawet to najdogodniejsze, prędzej czy później trzeba opuścić chociażby w celu zdobycia pożywienia. W takich sytuacjach najlepszym rozwiązaniem byłoby stanie się niewidzialnym. Niemożliwe? Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że tak. Jednak po głębszym zastanowieniu się i zagłębieniu w tajemnice świata przyrody prędzej czy później odkrylibyśmy niesamowite zjawisko zwane mimetyzmem lub mimezją. Nazwa tego fenomenu wywodzi się od greckiego słowa „mimetes”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „naśladownictwo” i jak sama nazwa wskazuje polega na przyjęciu takiego kształtu, formy, deseniu, odcieniu, aby jak najbardziej upodobnić się do otaczającego środowiska. Zjawisko to może przyjmować różne formy. W wersji podstawowej – delikatnej i stonowanej - występuje u ssaków i ptaków (zające, sarny, antylopy, jelenie, sowa śnieżna, bąk) objawiając się maskującym kolorem futra lub upierzenia dostosowanym do otaczających je drzew, traw, krzewów, kołyszących się na wietrze trzcin, a w zimnie nawet śniegu. W momencie zagrożenia wraz z bezruchem tworzy świetny system obronny. System, który potrafi zamienić się w groźną broń, jeśli skorzystają z niego tacy drapieżnicy, jak polujące na sawannie lwy, czy ukryte na konarze, pośród listowia rysie lub sowy. Czyż nie jest o wiele łatwiej polować, gdy jest się niewidzialnym dla potencjalnego posiłku? Oczywiście, że tak i dlatego o krok dalej poszły na przykład ryby, które stosują nie tylko homochromię (świetnie dobraną barwę ciała do otoczenia), lecz także homeomorfię, czyli dopasowanie kształtu ciała do znajdujących się wokół glonów (ryba sargassowa), kamieni (szkaradnica) lub kawałka rafy (wędkarz). Przykładów z życia oceanów można by mnożyć, gdyż przybieranych kształtów i form może być tyle ile rodzajów tła. Podobnie dzieje się wśród owadów, gdzie zielonego lub żółtego liśćca nie sposób odróżnić od identycznie wyglądających części roślin.
Wydawałoby się, że nic ponad to nie da się już wymyślić. A jednak, natura w bezkresnym bezmiarze swojej wyobraźni posunęła się jeszcze dalej stwarzając stworzenia, które na wzór kameleona zmieniają barwę swojego ciała nie tylko w zależności od tła, ale także od panującej pory dnia. W dzień wyglądają inaczej i w nocy także. Bardzo często, jako synonim mimetyzmu (szczególnie w szkołach) używa się sformułowania mimikra. Zjawisko to jednak jest jedynie rodzajem mimetyzmu, polegającym na naśladownictwie organizmów bezbronnych do drapieżników – węży niejadowitych (wąż mleczny) do jadowitych (wąż koralowy), niegroźnych motyli (przeziernik osowiec) do drapieżnych os lub szerszeni czy pająków (kraśniak ciemny) do wszędobylskich mrówek.
To jednak nie jedyne sposoby na to, aby zwieść w pole przeciwnika lub konkurenta. Sposobów na oszukiwanie w przyrodzie może być bardzo wiele. Szczególnym rodzajem mimezji jest mimikra akustyczna polegająca na naśladowaniu głosów ptaków drapieżnych. Pewnie będąc w parku lub lesie, nie raz zadarliśmy głowę w górę na dźwięk głosu myszołowa i nie raz go nie dostrzegliśmy. A powód był prozaiczny. Zostaliśmy oszukani przez tak popularną u nas sójkę. Oczywiście nie my mieliśmy być celem tego przedstawienia, lecz najprawdopodobniej jakiś drapieżnik lub konkurent do zajmowanego rewiru.
Jeśli już jesteśmy przy ptakach, to nie sposób wspomnieć o kamuflażu jaj, poprzez najrozmaitsze rysunki i plamki na skorupkach. Desenie te są tak realistyczne, że do tego stopnia wtapiają się w tło, że nie sposób dostrzec ich nawet z kilkunastu centymetrów (czajka, sieweczka, żuraw). Jasno wynika z tego, że obraz rejestrowany przez oko, ucho a nawet nos może być złudny i zafałszowany. W takim razie skąd mamy wiedzieć, co jest prawdą, a co fałszem, skoro sama Matka Natura na każdym kroku nas mami i oszukuje? Jak uczyć dzieci, że kłamstwo nie popłaca, skoro już w przedszkolu uczymy je o takim stworzeniu, jak patyczak? Patyczak, który żyje tylko dlatego, że jest świetnym… oszustem.
Jerzy Koniuszy