Artykuły » Świstun
Eko i My 08 2021
- Świstun 1395
- Świstun 1448
- Świstun 1457
- Świstun 1475
- Świstun 1481
- Świstun 1482
- Świstun 1487
- Świstun 1556
- Świstun 1581
- Świstun 1600
- Świstun 1687
- Świstun 1614
- Świstun 1640
- Świstun 1651
- Świstun 1656
- Świstun 8581
- Świstun 7643
- Świstun 7649
- Świstun 7657
- Świstun 7788
Świstun (Mareca penelope)
Pewnie mało komu nazwa świstun coś mówi. Wielu z nas najprawdopodobniej słyszy ją po raz pierwszy i zastanawia się o to za ptica i z której strony ją ugryźć? Gryźć jednak nie będziemy, pomimo tego, że to ptak wodny bardzo blisko spokrewniony z popularną i łowną (a co za tym idzie jadalną) kaczką krzyżówką (Anas platyrhynchos). Kaczką, którą w formie udomowionej (Anas platyrhynchos f. Domestica) na pewno dane nam było chociaż raz w życiu skosztować. W szczególności, jeśli mamy to szczęście i któraś z naszych babć wciąż mieszka na wsi. Tam, w jadłospisie, kaczki wciąż są jedną z podstawowych pozycji. A czarninka z kaczą krwią… palce lizać. Niestety, a może stety, w mieście kaczki łatwiej można spotkać w miejskim parku niż w sklepowych lodówkach. Oczywiście dla kaczek to dobrze, ale czy dla naszych brzuchów też? To już inna sprawa. Mieszkańcy Polski zjadają około 8 ton kaczego mięsa rocznie, co w porównaniu do 900 ton mięsa z kurczaków wydaje się wręcz błędem statystycznym. Nie mówiąc już o porównaniu z taką Francją, która ze swoimi 235 tonami dosłownie kaczką stoi. Jednak tym akurat nie będziemy sobie zaprzątać głowy, gdyż ta martwa już acz kulinarna postać kaczki nie jest naszym przewodnim tematem. Lepiej pozostawić ten temat autorom książek kucharskich (których obecnie jest chyba więcej niż samych kaczek). A powracając do tytułowego świstuna (Mareca penelope), jak już wspomnieliśmy, należy do rodziny kaczkowatych (Anatidae) i jest jedyny w swoim rodzaju. Bo o ile od krzyżówki wywodzi się ponad 250 ras różnych kaczek, to w przypadku świstuna nie wyodrębniono nawet jednego podgatunku. Tak więc wszystkie świstuny wyglądają podobnie. Oczywiście nie wliczając w to zmienności osobniczej, dymorfizmu płciowego oraz sezonowego. To jednak temat na opracowania bardziej naukowe. Dla zwykłego laika nieobeznanego z tematem wystarczy podstawowa informacja o różnicy w ubarwieniu pomiędzy samcem i samicą w okresie godowym. A ta, jak to u większości kaczek bywa (o ironio najczęściej nie tych udomowionych) jest całkiem spora. Samce naturalnie są tą płcią piękniejszą, co samicom najwyraźniej nie stwarza problemu. Głowę mają kasztanowatą – taką jak maść rasowych, kasztanowatych koni – z kremowym – chociaż w słońcu bliżej mu do złotego - pasem biegnącym od dzioba, poprzez czoło aż na potylicę. Pierś jasno popielatą z wyraźnym różowym nalotem, który dodaje im dodatkowego szyku. Boki popielate z licznymi i drobnymi kreskami, kuper czarny. Pióra na grzbiecie układają się w taki sposób, jakby matka natura stworzyła je nie z keratyny lecz co najmniej porannej mgły. Charakterystyczną częścią, po której najłatwiej odróżnić go od swoich krewniaków jest krótki popielaty dziób z czarną końcówką (samica ma taki sam). O wyglądzie samicy niestety nie da się tyle powiedzieć. Po prostu dominuje u niej kolor rdzawobrązowy z drobnymi poprzecznymi prążkami na piersi i wzdłużnymi na głowie. U obu płci występuje także charakterystyczne dla kaczek „lusterko” znajdujące się na lotkach 2 rzędu. Akurat u świstuna jest ono rdzawozielonkawe. Pomimo tego, że w Polsce kaczka ta na Czerwonej liście ptaków Polski zaszeregowana została jako gatunek krytycznie zagrożony, podczas jesiennych i wiosennych przelotów nie należy do rzadkości. W odpowiednim biotopie tj. na rozległych, niezbyt głębokich rozlewiskach z liczną roślinnością wodną, dolinach rzek, stawach czy jeziorkach tworzy mniej lub bardziej liczne stada. Pierwsze grupy samców, które najszybciej opuszczają tereny lęgowe, można spotkać już na przełomie maja i czerwca. Wynika to z faktu, że wyszukują bezpiecznych miejsc tzw. pierzowisk, gdzie wymieniają upierzenie z tokowego na spoczynkowe a co za tym idzie także wszystkie lotki. Co ciekawe robią to w taki sposób, że… przez kilka tygodni stają się niezdolne do lotu. Wtedy to stają się łatwym łupem dużych ptaków drapieżnych. Świstun zamieszkuje północną Europę od Islandii, poprzez Wielką Brytanię i Norwegię (gdzie występuje przez cały rok), Szwecję i Finlandię aż po krańce Rosji. Na początku XX wieku Polska była południowym skrajem występowania świstuna. Nielicznie, lecz regularnie gniazdował na Mazurach, Pomorzu oraz na rozlewiskach Biebrzy i Narwi. Obecnie niestety już nie lęgnie się. Ostatni lęg stwierdzono w 2010 roku, co sprowadza go niemal do gatunku wymarłego. Brzmi to okrutnie, ale na szczęście brak ptaków lęgowych rekompensują te migrujące, pierzące oraz zimujące, których jak wspominałem wyżej jest całkiem sporo. Całościowo w Europie status tego gatunku nie wygląda jednak tak źle. Jego populacja z małymi wahaniami utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie tj między 260 000 a 350 000 par. Na zimowiskach w basenie Morza Śródziemnego oraz nad Morzem Czarnym zimuje ich jeszcze więcej, gdyż wraz z ptakami z dalekiej Syberii nawet do 1,8 miliona osobników. Chociaż może nie potrwać to zbyt długo, gdyż w miarę ocieplania się klimatu i związanymi z tym suszami i obniżaniem się poziomu wód, nie tylko zarastają naturalne zbiorniki, na których występuje świstun, lecz także stwarzają się świetne warunki dla lisów, jenotów, wizonów oraz ptaków krukowatych. Drapieżników bez skrupułów plądrujących gniazda. Świstuny tworzą pary na zimowiskach, więc po przylocie na tereny lęgowe nie marnują czasu na zbędne amory i niemal od razu samica wyszukuje miejsce na gniazdo. Znajduje się ono zawsze w pobliżu wody (około 100 – 250m), zawsze w ukryciu: pod zwisającymi gałęziami krzewów i drzew, w ziemnych wykrotach, pod korzeniami lub osłonięte gęstymi trawami. Buduje je samica. Samiec w tym czasie patroluje rewir lęgowy zaznaczając swoją obecność charakterystycznym świstem (stąd nazwa świstun). Gniazdo stanowi kopczyk z suchych gałązek, traw i turzyc z niewielką domieszką suchych liści olchy i wierzby. Za wyściółkę robi puch wyrwany przez samicę z własnej piersi (co za poświęcenie). Najczęściej w maju, w tak przygotowanego lokum, pojawia się 7-10 kremowo białych jaj. Samica wysiaduje je około trzech tygodni. Po tym czasie wykluwają się młode, pokryte z wierzchu brunatnym puchem i rdzawobrązowym wolem oraz brązową pręgą na głowie. Po wyschnięciu niemal natychmiast opuszczają gniazdo. Podobnie jak osobniki dorosłe odżywiają się częściami roślin wodnych z niewielką ilością drobnych skorupiaków i owadów. Jeśli chodzi o świstuna i spotkanie z nim w naturze, to wcale nie trzeba organizować wielkich wypraw. Pojedyncze osobniki zimują chociażby na trójmiejskich osiedlowych stawach czy w Parku Reagana. Tak więc jedno co trzeba, to wyjść z domu. Bo ptaki mają skrzydła i to one decydują, gdzie polecieć. A czasami naprawdę potrafią zaskoczyć.
Jerzy Koniuszy