Artykuły » Zimowy dzień
PRZYRODA POLSKA 01-96
Zwykły zimowy dzień
Zwykły zimowy dzień. W koło lekko pruszy śnieg i gdyby nie jasno świecace słońce człowiek najchętniej usiadłby przed telewizorem ze szklanka goracej herbaty. Świat całkowicie otulony białym puchem. Aż dziw bierze, jak w takich warunkach mozna spotkać żerujące ptaki. A jednak! Życie mimo trudnych warunków toczy sie nadal. Na niskim krzaczku czarnego bzu przycupnęły napuszone wróble i mazurki, którym nie przeszkadza nawet gwar kłócących się sikor - bogatek i modrych. Nieopodal na wystajacych ze śniegu główkach ostu żeruja kolorowe szczygły. Ze wszystkich stron rozlega się gwar ptaków korzystających z ciepłych promnieni słońca. Największym powodzeniem cieszy się drzewo jarzębiny. Na jednej z gałęzi para kosów podskakuje co jakiś czas do góry i opada trzymając w dziobku czerwoną kulkę. Po jakimś czasie do kosów dołączają nowi niespodziewani goście - stadko drozdów. Kilka kwiczołów i wyróżniające się rdzawym bokiem droździki (drozdy rdzawoboczne). Jednak nie jest im dane delektować się pożywnymi owocami. W niewielkiej odległości od jarzębiny - wrony, kawki i sroki podnoszą alarm. Pojawia się pani tych stron - sowa uszata. Nagle wszystkie ptaki podrywają się z jazgotem i tylko dzwoniec pod drzewem stara się skorzystać z paniki i z zimną krwią podnosi jarzębinę. Jeszcze na moment przylatuje jemniołuszka, ale jakby skrępowana panujacą pustką leci dalej w poszukiwaniu towarzystwa. Robi sie coraz chłodniej, słońce nie świeci juz tak intensywnie. Wkoło zapada cisza przerywana tylko przez łuskającego coś grubodzioba i delikatny stuk dzięcioła. Zapada zmierzch a wraz z nim nadciaga stado gawronów w poszukiwaniu noclegu. Powoli kończy sie kolejny zimowy dzień.
Jerzy Koniuszy